RÓŻNE
PODRÓŻE MAŁE I DUŻE, part V;
24.04.2019
Środa; cdn
Widok z górnego tarasu. Dolny jest pod wodą, dlatego po dziś dzień zagadką jest gdzie był port
Dziś
tereny dawnej Olbii to rezerwat archeologiczno-historyczny w którym
można się zapomnieć i spędzić tam cały dzień, ale co w tym
dziwnego. Starożytne polis to obszar około 50 hektarów z którego
dziś ocalało ok. 33. Wciąż jest się gdzie powłóczyć. To
zaprawdę niesamowite miejsce, wręcz fizycznie odczuwa się obecność
duchów mieszkających tam kilkaset lat Greków, które snują się
po dzisiejszych pozostałościach Olbii.
Dorzucam kilka googlowych zdjęć - tzw.Kurhan Zeusa
Już
od końca XVIII w. zaczęto się interesować tutejszymi ruinami. Od
XIX wieku prowadzi się tu badania archeologiczne. O Olbii pisali
Adam Naruszewicz i Józef Ignacy Kraszewski. Na tym wątek polski się
nie kończy. W latach 2016-18 wykopaliska prowadziła tu misja
archeologiczna Muzeum Narodowego w Warszawie a poprzedzali ich tam
polscy archeolodzy już w roku 1956-57. W maju 2011 r. badania
prowadziła tu grupa studentów archeologii podwodnej zrzeszona w
Studenckim Kole Badań Podwodnych Archeologii Antycznej IA UMK w
Toruniu (www.skbp.umk.pl). Ze względu na tak duży obszar poszukiwań
prowadzone tam badania archeo. mają jeszcze przed sobą wiele
sezonów nowych odkryć.
Wnętrze grobowca
Jeszcze
trochę o historii tego miejsca. Jak już wspominałem wcześniej
Grecy z koloni nad Morzem Czarnym prowadzili bogatą wymianę
handlową. O zamożności polis świadczy to, że bito tu własną
monetę (brązowe asy z wizerunkiem Ateny czy srebrne statery
olbijskie). Tu mieściły się centra produkcji ceramiki „szarej”
toczonej na kole, masowo wytwarzano amfory, powszechne wszędzie tam,
gdzie kontakty handlowe Greków były intensywne i trwałe. Przez
stulecia był to dobrze funkcjonujący ośrodek gospodarczy z
zapleczem rolniczym. Okres największej świetności kończy się w
III wieku p.n.e. Na nadczarnomorskich stepach, Scytów pokonują
Sarmaci, którzy zamiast handlu wolą zajmować się napadaniem na
Greków. Kres wielkości polis to najazd Geto-Daków w 63 r. p.n.e.,
w mieście pozostaje zaledwie 3 tys. mieszkańców. Pod władaniem
Rzymu Olbia powoli się odbudowywała jako jedno z miast Dolnej
Mezji. Stacjonował tu garnizon, który prowadził działania
rozpoznawcze wobec okolicznych koczowników oraz zabezpieczał
miasto, które w pierwszych wiekach naszej ery liczyło około 15
tyś. mieszkańców. Postępujące podboje Gotów nad Morzem Czarnym
spowodowały, że w III wieku n.e. rzymska załoga zostaje wycofana.
Miasto zostaje zdobyte przez Gotów. Kres historii „Szczęśliwej
Olbii” to 370 r.n.e., kiedy to osada, jaka pozostała z koloni
greckiej została zniszczona przez Hunów.
Zawsze
jakieś wojny i „wojenki”:
BRUTTO – Воины света
Ruiny rzymskiej cytadeli
A
to namiar na jeden z
wielu dokumentów o Olbii:
Ciekawy jest również ten:
Było
o Grekach to słów kilka o Scytach (Skytach). Według
Herodota sami siebie nazywali Skolotami (Σκολοτοι). To
koczownicze ludy pochodzenia irańskiego, które w VII w.p.n.e.
opanowali nadczarno morskie stepy. W
ten sposób kontrolowali tereny nad M. Kaspijskie i M. Czarnym.Władali
Krymem,
Zakaukaziem
i częścią Kazachstanu. Stanowili
jedną z największych potęg ówczesnego świata. Doskonali
jeźdźcy, wojownicy i łucznicy, to im przypisuje się wynalezienie
łuku refleksyjnego. Ich
niektóre grupy (zachodniopodolska, siedmiogrodzka czy
węgierska-związana
z kulturą Vekerzub) zasiedliły ziemie w Europie Środkowej a nawet
pojawili się na obecnych terenach Polski, o czym
poniżej. Ich ekspansja na zachód oprócz militarnego charakteru,
miała też na celu pozyskanie sprzyjających terenów dla pasterstwa
i hodowli czym
zajmowały się te plemiona. A obszary Kotliny Karpackiej czy Nizina
Węgierska wspaniale się do tego nadawały. Oprócz wojny i hodowli
koni
Scytowie
uczestniczyli też w intensywnej wymianie handlowej z Grekami. Do
Europu Środkowej trafiają wyroby z greckich koloni nad M. Czarnym.
Pośredniczyli
w rozpowszechnieniu kultury greckiej na
tych obszarach. Dunaj
czy Dniestr stają się szlakami handlowymi...
Chotyniec_scytyjskie grodzisko
Na
przełomie VII i VI w. p.n.e. Scytowie najechali ludy kultury
łużyckiej żyjące
między Odrą
a Wisłą.
Były
to niewątpliwie łupieżcze wyprawy w celu pozyskania niewolników i
grabieży wszelkich dóbr. Nie inaczej się działo przecież z
późniejszymi najazdami Mongołów (Tatarów) w XIII wieku i
później. I
takim to sposobem z Olbii (Euxine sea) trafiamy na obszary
dzisiejszej Polski. W
2016 roku na niebadanym dotąd grodzisku w miejscowości Chotyniec
k.
Radymna zjawili się archeolodzy z Uniwersytetu
Rzeszowskiego pod kierunkiem prof. Sylwestra Czopka. Na
podstawie tych badań stwierdzono, że nie jest to kolejny
średniowieczny gród, ale warownia, która powstała we wczesnej epoce
żelaza (około VIII-V wieku p.n.e.) i związana była ze scytyjskim
kręgiem kulturowym o czym dobitnie świadczy odkrycie tzw. zolnika,
miejsca kultowo-obrzędowego
tak charakterystycznego dla siedzib
Scytów.
W trakcie prac wykopaliskowych odkryto również
broń,
ozdoby, ceramikę. Zidenty - fikowano
tzw.
zespół osadniczy (aglomerację) złożony z kilkudziesięciu dużych
osad. Jest
to pierwsze takie grodzisko odkryte w obecnych granicach Polski
mające swe odpowiedniki w leśnostepowej strefie Europy Wschodniej (dzisiejsza Ukraina).
Obiekt
ten był
najdalej na zachód położonym punktem osadniczym związanym
ze Scytami i przesuwa granice dominacji scytyjskiej na obecny obszar
Polski, czego nikt się nie spodziewał. Czekamy na wyniki
prowadzonych tam badań i spektakularne odkrycia, choćby takie jak
odkrycie pierwszej greckiej amfory na ziemiach pomiędzy Odrą a
Bugiem. Może
być, że to zupełnie podobna do tych, których skorupy odnajdywałem w wodzie, która pochłonęła w dużej części
pontyjską Olbię. Olbia - Scytowie - Chotyniec; powiązanie samo się znalazło.
Zainteresowanych zapraszam do artykułu Radosława Biela -
Dlaczego grodzisko Scytów na Podkarpaciu jest sensacją?
[Archeologia Żywa]
Chotyniec_scytyjskie grodzisko